Dzisiaj wpis stricte motoryzacyjny, zatem jeśli temat cię nie grzeje, to zapraszam innym razem ¯\_(ツ)_/¯
Prostując zawczasu tytuł - nie chodzi o auta wywodzące się z Portugalii, a występujące lokalnie w ilościach nadzwyczajnych. Tak oto zaczynamy podróż przez portugalski krajobraz motoryzacyjny, którą zakończymy na niekwestionowanym królu tutejszych dróg.
5. Mitsubishi Lancer
Model z kategorii "eee, to on istniał w cywilnej wersji?" Lancer z drugiej połowy lat 90. kojarzy się głównie z ikoniczną rajdówką, odzianą w ogromny tylny spoiler i gruby bodykit. Zwykły sedan w konfrontacji z nią wygląda co najmniej... nudno. Ten okres u japońskich producentów obfitował w sedany które do dziś wyglądają wspaniale (Lexus IS, Mazda Xedos 9 czy Mitsubishi Galant), natomiast zwyczajny Lancer jest wybitnie mdły wizualnie - brak skrzydła na tylnej klapie wręcz kłuje w oczy. Ciekawostka - wg. internetów, na całym świecie obowiązywała zasada, że na danym rynku sprzedawana jest Carisma lub Lancer - nigdy oba naraz.
Ale zaraz, gdzieś zgubiłem kontekst. Co Lancer robi w Portugalii? Otóż model ten przypuszczalnie był często wybierany jako samochód na emeryturę (w końcu to sedan). Taki większy, droższy i bardziej dostojny Daewoo Lanos. Jego długa kariera na portugalskich drogach wynika prawdopodobnie z połączenia trwałej mechaniki, spokojnego użytkowania przez starszych kierowców i braku solenia dróg, które znacząco przetrzebiło japońskie samochody z tego okresu w Polsce.
3. Hot-hatch z początku lat 90.
Gatunek w Polsce nieistniejący, zarówno kiedyś jak i teraz. Byliśmy zwyczajnie zbyt biednym krajem, by wówczas pozwolić sobie na zakup małego i szybkiego (więc i drogiego) auta. Tutaj ciężko mi powiedzieć na ile są to auta od nowości w kraju, czy niedawny import np. z Francji - choć pewną podpowiedzią są tablice rejestracyjne, które zasługują na osobny wpis.
Tak czy inaczej, uważny obserwator wypatrzy na parkingach większych miast niejedno małe szybkie auto sprzed lat, które jest dziś warte spore pieniądze. Ciekawe czy obecni właściciele wiedzą, jak duże.
2. Opel Corsa B
Mały niemiecki hatchback którego produkcję zakończono 23 lata temu, wciąż jest niezwykle powszechny na portugalskich ulicach. W codziennym ruchu zobaczymy zarówno ubogie, białe 3-drzwiowe sztuki z kratką i półką zamiast drugiego rzędu siedzeń (charakterystyczne dla tutejszych aut firmowych) jak i względnie bogato wyposażone auta 5-drzwiowe, często w przyjemnych kolorach i z aluminiowymi felgami.
Corsą B jeżdżą wszyscy - świeżo upieczeni kierowcy, niedawno przybyli imigranci, prowadzący JDG, a nawet rodziny z dziećmi. Potwierdza to jak udaną konstrukcją był mały Opel, a jedyne co mogło go pokonać to rdza, od której tutejsze auta są przeważnie wolne.
1. Mercedes klasy C kombi
Pierwsze miejsce mógł zgarnąć tylko jeden model, który był pomysłodawcą całego wpisu. Pozornie to nic nadzwyczajnego, ot średniej wielkości kombi. Co wyróżnia go tutaj, to olbrzymia popularność i niezwykła powtarzalność widywanych sztuk - lwia część to czarne auta generacji W204 (2007-2014) i srebrne poprzedniego W203 (2000-2007) z kierowcą w wieku 40-60 lat.
C-klasa nie jest w Polsce autem rzadkim, jednak kombi stanowią u nas zdecydowaną mniejszość. W Portugalii jest na odwrót - im nowszy Mercedes, tym więcej kombi. Większa E-klasa kombi także jest często widywana, głównie w bogatszych miastach i dzielnicach.
Mercedes klasy C jest także najpopularniejszym modelem klasy premium w Portugalii - jeździ ich mniej więcej tyle, co Audi A4 w Polsce - najwidoczniej to lokalny symbol sukcesu 😃 Przeglądając własne zdjęcia na których widać ruch uliczny, zauważyłem że prawie zawsze gdzieś w tle czai się jadąca lub zaparkowana klasa C.