18.01.2024

Top Srylion #4 - najbardziej przydatne rzeczy na długim wyjeździe zagranicznym

Spakowanie się na 8 miesięcy było jednym z większych wyzwań około wyjazdowych jakie pamiętam. Wypadało pomyśleć nie tylko o ciuchach z krótkim rękawem i okularach przeciwsłonecznych, lecz również o wielu niepozornych rzeczach których używam na co dzień i nawet nie zauważam. Są też takie, które przydają się relatywnie rzadko, lecz bez nich pewne momenty byłyby niewesołe. 

Po 5 miesiącach na miejscu mogę śmiało powiedzieć że udało się, w czym niewątpliwie pomógł mi wcześniejszy wyjazd na semestr do Słowenii. Lista obejmuje przedmioty i dobra niematerialne, które okazały się szczególnie istotne w lokalnej rzeczywistości, pogodzie i podczas zwiedzania.


1. Czołówka

Trudno policzyć jej wszystkie możliwe zastosowania. Wracanie pieszo w nocy poboczem drogi, jazda rowerem po zmroku, zmiana butli z gazem o północy, szukanie czegoś w torbie gdy nocowałem w hostelu, schodzenie do garażu po tym gdy 7 raz tego dnia wywaliło korki w zimie (o tym jeszcze będzie szerzej). Swoją drogą, to dobry pomysł na prezent dla kogoś w przedziale 18-24.



2. Porządny plecak

Niezbędnik na takiej wyprawie. Sztywne, profilowane plecki magicznie odciążające kręgosłup, przegroda na wartościowe itemy, boczne kieszenie siatkowe mieszczące butelki i wymiary wpasowujące się w darmowy bagaż Ryanaira, czy regularne tachanie zakupów na rowerze. I pomyśleć, że to wszystko można było dostać za 40 zł (cena z 2021) w Decathlonie 😍



3. Zegar z termometrem

Z racji kartonowej konstrukcji większości domów, zarówno latem jak i zimą spotkałem się z temperaturami dalece poza strefą komfortu. 32 stopnie w sierpniu czy 15 Celsjuszy po ledwie kilku godzinach bez grzania zimą. Portugalskie budownictwo potrafi dać po dupie, a termometr wewnętrzny poinformuje nas jak szybko z tej dupy się wyczołgujemy - oczywiście już po odpaleniu farelek XXL.



4. Krem SPF 50

Klub 30+ wie o co chodzi. To nie tylko element zestawu plażowego, ale prosty i skuteczny anti-aging. Za regularne używanie podziękujecie sobie w przyszłości 😙 Nie trzeba nawet bankrutować w lokalnych aptekach - tutejsze markety oferują kremy z filtrem przez cały rok.



5. Cienka i lekka kurtka

Jeszcze w sierpniu miałem sytuację, że bez takowej kurtki byłbym dalece niepocieszony. Niezależnie od pory roku, wraz zachodem słońca temperatura gwałtownie spada i z przyjemnego ciepłego wieczoru nagle robi się chłodna noc. Szczególnie mocno mogłem to odczuć jeśli przyszło mi wtedy jechać rowerem - wtedy leciutka wiatrówka wyciągnięta ze strunowego woreczka sprawdza się doskonale. W tym przypadku, jest to bardzo podstawowa kurtka do biegania - a jakże z Decathlonu.



6. Zestaw termoaktywny (długi rękaw)

Ciuchy których jak dotąd używałem w trakcie górskich zimowych wędrówek, zgodnie z przewidywaniami okazały się nieocenione podczas najzimniejszego okresu, który przypadł tutaj na grudzień. Również w tym miesiącu zdarzyło mi się dzielić dom z tureckim zespołem bardzo-krótkoterminowych wolontariuszy, skutkiem czego w każdej z 3 sypialni poszły w ruch grzejniki elektryczne. 

Nieszczególnie zachwycona tym faktem była instalacja elektryczna w domu, przez co niemożliwe było używanie satysfakcjonującej mocy grzejnika bez ustawicznego wywalania bezpieczników. Jako człowiek definitywnie ciepłolubny, uważam 18 stopni w pomieszczeniu za karygodną i niedopuszczalną sytuację, którą pomógł mi przetrwać właśnie termoaktywny zestaw z Lidla.



7. Woreczki strunowe

Kto zaczął z nich korzystać, nieprędko skończy. Wprawdzie dotąd nie musiałem upychać do nich ubrań czy bielizny aby zmieścić się do bezpłatnego bagażu w Szwagranair, jednak i bez tego są znakomitym wsparciem każdej podróży. Świetnie sprawdzą się do przechowywania leków/suplementów czy drobiazgów typu kable i ładowarki, które dziwnym trafem zawsze lądują w najbardziej niedostępnym rejonie torby. 



8. Własna poszewka na poduszkę

Jakkolwiek autystyczna może wydawać się to propozycja, tak bardzo cieszę się, że początkiem sierpnia wrzuciłem do walizki poszewkę na poduszkę, słusznie przewidując, iż te zapewniane przez organizację przyjmującą, będą mieć swoje najlepsze lata za sobą. I zawsze to milej, wiedząc że nikt przede mną jej nie ślinił w nocy xD


9. Osobny użytkownik w przeglądarce

Przebywając dłużej zagranico, dość szybko uzbiera nam się kolekcja stron www  unikalnych dla danego państwa. Wyszukiwarki połączeń kolejowych i autobusowych, prognoza pogody dla innego miasta niż nasze polskie, lokalne sieci handlowe, portale ogłoszeniowe typu OLX czy niezliczone zapisane na później artykuły o tym co zwiedzić w danym mieście czy regionie. Dodatkowo, znaczna część polskich portali która zwykle gra pierwsze skrzypce w naszych zakładkach, nie będzie tutaj specjalnie użyteczna. 



10. Google Loty

Ilekroć słyszę że ktoś poleca mi Skyscanner czy inne wyszukiwarki z horrendalnymi prowizjami, dostaję mikrowylewu. Do poszukiwań lotów na zasadzie innej niż "gdziekolwiek byle tanio", nie ma narzędzia ponad Google Loty. Możliwość łatwego szukania wyłącznie lotów bezpośrednich, widok kalendarza, historia cen czy możliwość ich obserwowania dla upatrzonych połączeń, także dla scenariuszy multi-city, czy propozycje tanich weekendowych wypadów dla danego miesiąca. The list goes on and on. 

Zapoznanie się ze wszystkimi funkcjami jakie oferują Google Loty daje nam ogromne możliwości znalezienia lotów w dobrych cenach. Jedyne co nas ogranicza to spektrum cenowe - patrząc z perspektywy danego lotniska.